51

Odp: Mykobakterioza ...

Do martina

52

Odp: Mykobakterioza ...

Tomografia klatki piersiowej bedzie bardzo dobrym badaniem .

53

Odp: Mykobakterioza ...

Tomografia pokaże czy są zagęszczenia, zwłóknienia albo nacieki bądź jamy  w płucach.
Ale myślę ze powinni ci  zrobić  także ponowną  bronchoskopię i pobrać płyny do badania. Na wyniki czeka sie trochę długo ale  wiadomo czy  w płucach są prątki. Jeśli wyniki będą ujemne tzn. wynik AFB będzie  ujemny  i  nie  stwierdzą  prątków  kwasoopornych to można  się  uspokoic. Nigdy  rozpoznania choroby  nie  opiera  się  na  jednym  badaniu i wyniku. Moga  do  badnia  pobrać  materiał z  miejsca  chorobowo  zmienionego  ale  akurat  w  tym  miejscu  może  nie  byc  bakterii . dlatego  mówi  się  często  o  wynikach  fałszywie ujemnych .
Leczenie  mykobakteriozy  bądź obserwacji trwa  około  dwa  lata.  Wszystko  zależy  od  wytrzymałości organizmu. Zdarza  się że  trzeba  przerwać  leczenie z  uwagi  na  zły stan  zdrowia a  potem  włącza  sie  leczenie  ponownie.
Napisz jak wygląda sytuacja od innej strony,  czy  twoja  żona jest na  zasiłku chorobowym .

54

Odp: Mykobakterioza ...

Do martina

To  narazie  wszystko jak  masz  czas  to odpisz.

55

Odp: Mykobakterioza ...

Magda - Szczecin.
I do innych, zaniepokojonych.

Magdo, moja historia była taka sama: leżałam z rozpoznaniem gruźlicy (przy nasilonej leukopenii, czyli spadku odporności), później mykobakterioza i 12 miesięcy na tych samych lekach i jeszcze innych, ponieważ choroba była lekooporna. Nie było łatwo - dostawałam wielkie puszki lekarstw, kontrola wzroku co 2,3 tygodnie, co chwilę badania, dieta, zmęczenie, depresja - w domu małe dziecko.
Ale to minęło, płuca zasklepiły się bez śladu, nawet nie widać na zdjęciu rentgenowskim. Zawdzięczam to lekarzom Z Instytutu GiChP przy Płockiej, to wspaniali ludzie i polecam ten Instytut wszystkim.
Proszę, nie poddawajcie się - choroba jest w pełni do wyleczenia.
Pozdrawiam

56

Odp: Mykobakterioza ...

DO  WSZYSTKICH  którzy  dzielą się swoimi  kłopotami w leczeniu tej okropnej  choroby.

SERDECZNE  ŻYCZENIA ZDROWIA, SZCZĘŚCIA , SPEŁNIENIA  MARZEŃ, SAMYCH  POGODNYCH  DNI 
   W  NOWYM  2011  ROKU

57

Odp: Mykobakterioza ...

ewa01 napisał/a:

Tomografia pokaże czy są zagęszczenia, zwłóknienia albo nacieki bądź jamy  w płucach.

Niestety ale po tomografi leczenie jest przedłurzone o kolejne 6 miesięcy


ewa01 napisał/a:

Napisz jak wygląda sytuacja od innej strony,  czy  twoja  żona jest na  zasiłku chorobowym .

TAK od 3 miesiecy jest na zasiłku chorobowym, z przyznaniem jego nie było problemu. Całe 350zł wiec można zaszaleć :-)

58

Odp: Mykobakterioza ...

a no można szaleć - znam to....
pozdrawiam

59

Odp: Mykobakterioza ...

DO  MARTINA 

Skoro  lekarze zadecydowali  o dalszym  leczeniu to na pewno jest konieczne,
widocznie jeszcze są zmiany w płucach. Zmienili leki twojej  żonie , skoro już wiedzą jaka  bakteria ?  Trudno - trzeba jakoś to wytrzymać robić kontrolne  wyniki krwi, żeby nie doprowadzić się do leukopenii.

Czy  starałeś się   o  ustalenie  stopnia  niepełnosprawności dla  swojej żony ?
Czy żona stawała  na komisji  lekarskiej  z  tytułu tej choroby ?

60

Odp: Mykobakterioza ...

Martka 1 napisał/a:

Do ola5 od Martka
Wykryto u mnie Mycobacterium gordonae . Bakteria jest wrażliwa na bardzo małą grupę antybiotyków. Nie pamiętam dokładnie .Lekowrażliwość i lekooporność mam wpisaną w kartę i tylko tam . Przyjmuje Biseptol i Tarivid(fluorochinolon) dwa razy dziennie. Przez cały czas leczenia enzymy wątrobowe mam w normie i to nie jakaś górna granica tylko naprawdę ok. Jeżeli chodzi o hematokryt i hemoglobinę to od początku miałam prawie na granicy minimum. Po szpitalu przyjmowałam jakieś miesiąc może trochę dłużej żelazo. Na początku oczywiście limfocyty podwyższone i OB aczkolwiek nieznacznie . Płytki ok. Więc ogólnie rzecz ujmując wyniki zadowalające.

WITAM NA FORUM WSZYSTKICH TYCH, KTÓRZY CHORUJA NA MYCOBAKTERIOZE

Jestem osobą starszą , rok temu byłam leczona w Otwocku najpierw na gruzlicę a nastepnie po wykryciu prądkow kwasoopornych na mycobakteriozę. Leczenie tradycyjne antybiotykami.  Po 3 tygodniach wychodowano prątki kwasooporne MOTT, leczenie troche zmodyfikowano. Po 2 miesiącach wypisano mnie ze szpitala z zaleceniem kontynuacji leczenia antybiotykowego: rymfapicyna, nidrazid, taryvid. Po kilkunastu dniach od wypisu ze szpitala otrzymałam  identyfikację bakteri oraz informacje o jej wrazliwości na przyjmowane antybiotyki. Okazało się że jest ona oporna na wszystkie antybiotyki, ktore przyjmuję. Ta bakteria nazywa się  GORDONAE. Zgodnie z zaleceniami lekarzy w Otwocku  kontynuowalam leczenie w trybie ambulatoryjnym. Pytałam prowadzącego lekarza pulmunologa jaki jest sens leczenia antybiotykami zakażenia bakteryjnego, na które bakteria nie jest wrazliwa. W odpowiedzi usłyszałam, że nie mam innego wyjścia a leczenie tymi samymi lekami potrwa 2 lata. Jednocześnie po zadaniu pytania lekarzowi czy zetknął sie juz w swojej praktyce z bakterią GORDONAE usłyszałam odpowiedz, że nie. W takiej sytuacji trudno mi było poddać się logice tych argumentów, tym bardziej że  pojawiły sie  znaczne skutki uboczne zażywanych antybiotyków . Antybiotyki przyjmowalam nadal w nieco zmniejszonej dawce. Jednoczesnie  będąc laikiem w zakresie medycyny zaczęłam szukać żrodel informacji na temat mykobakteriozy. W portalach inernetowych znalazłam trochę  danych na ten temat. Jakiś czas to trwało ale się opłaciło. Teraz przekażę osobom zainteresowanym a jeszcze nie zorientowanym bardzo ważą informacje:  BAKTERIA GORDONAE JEST ZAKWALIFIKOWANA JAKO BAKTERIA  NIEPATOGENNA, czyli z założenia nie wywołuje mycobakteriozy.Zakażenie tą bakterią moze wystąpić u osób zarażonych HIV  z bardzo obniżoną odpornością.
Bakteria ta u osoby nie będącej nosicielem HIV , a zidentyfikowana u osób  z podejrzeniem mykobakteriozy pochodzi  z ZANIECZYSZCZEN SZPITALNYCH, a najczęściej z zanieczyszczonych  bronchoskopow. .W prasie amerykanskiej dużo pisało się na ten temat ( czytałam tłumaczenia - artykuły te mozna znależć  w internecie.)W wydawnictwach medycznych w Polsce tez mozna o tym przeczytac, ale w necie  tylko na portalach dostepnych dla lekarzy. Z tak zdobytą "wiedzą"udałam się na wizytę do Prof. Pulmunologi w Warszawie, która zaleciła całkowite odstawienie przyjmowanych antybiotykow oraz dalsza diagnostykę . Kolejne badanie bronchoskopowe nie wykryło żadnych prątków kwasoopornych.

Na bazie moich doświadczeń, osobom zainteresowanym tym tematem chciałabym podpowiedzieć  aby od razu po przyjęciu do szpitala, "tak na dzień dobry",nie godziły się biernie na przyjmowanie antybiotyków bez postawienia diagnozy, chyba ze wskazaniem do ich przyjmowania są objawy kliniczne.
Piszę to ze świadomością, że przyjęte procedury medyczne zalecają antybiotykoterapię z marszu z chwilą przyjęcia do szpitala a diagnoza jest mozliwa po upływie 2 miesięcy. Jeszcze ostatnia sprawa. Mycobakterioza  w Polsce jest jeszcze mało znana, duża część pulmunologow może nie  posiadać  na temat tej choroby wystarczającej wiedzy. W takiej sytuacji idąc do lekarza pulmunologa trzeba być  przygotowanym merytotrycznie do zadawania pytan.

61

Odp: Mykobakterioza ...

Witam serdecznie.
W kwietniu trafiłam do szpitala zakaźnego w Warszawie z podejrzeniem śródmiąższowego zapalenia płuc. Po krótce pisząc wyniki tomografii i szereg innych badań (którymi nie będę zanudzać forumowiczów) wykazały zupelnie coś innego. TK ujawnilo guzki w płucach więc na tej podstawie przeniesiono mnie do szpitala chorób płuc i gruźlicy w Otwocku na dalszą diagnozę.Zaznaczę że wyników ze szpitala zakaźnego pod kątem mykoplazmy do tej pory nie mam. Pobrano mi materiał genetyczny, plwocinę, popłuczyny i wycinki przy okazji badania bronchofibroskopem. Wykluczono gruźlicę więc skupiono się na mykobakteriozach nieprątkowych. Na własne żądanie (po wcześniejszym uzgodnieniu z ordynatorem oddziału i lekarz prowadzącą) wypisałam się ze szpitala. tak jak mi sugerowano w dokumentacji szpitalnej po tygodniu od wypisu zadzwoniłam w celu uzyskania wyników badań posiewów itp. Okazało się (ku mojemu zdziwieniu) że wyniki już są i wyszły negatywnie. Pytanie: jak udało się w takim tępie uzyskać wyniki powiewów, wyniki bakteriologiczne? Szpital zakaźny zapewnia mnie że jest to laboratoryjnie niemożliwe! nie da się w takim tępie uzyskać żadnych wyników. Powinne one być w opracowaniu przez najbliższe 6 tyg od momentu pobrania popłuczyn oskrzelowych i plwocin. Czy was coś takiego spotkało? czy to błąd szpitala? Zaden lekarz (w tym mój prowadzący pulmonolog) twierdzą że nie mogą mnie leczyć ani stwierdzić stanowczo że nic mi nie jest na podstawie wyników z otwocka bo są niewiarygodne. Owszem , wstępne badania mogły dać wynik negatywny ale dalsze wyniki posiewów nie mogą być jeszcze znane. Co radzicie? pulmonolog mnie wypędza bo wg niego nie mam wyników a skądś się guzki wzięły (nie mówiąc o całej reszcie dolegliwości, o których każdy chorujący doskonale wie).

62

Odp: Mykobakterioza ...

Hanna napisał/a:
Martka 1 napisał/a:

Do ola5 od Martka
Wykryto u mnie Mycobacterium gordonae . Bakteria jest wrażliwa na bardzo małą grupę antybiotyków. Nie pamiętam dokładnie .Lekowrażliwość i lekooporność mam wpisaną w kartę i tylko tam . Przyjmuje Biseptol i Tarivid(fluorochinolon) dwa razy dziennie. Przez cały czas leczenia enzymy wątrobowe mam w normie i to nie jakaś górna granica tylko naprawdę ok. Jeżeli chodzi o hematokryt i hemoglobinę to od początku miałam prawie na granicy minimum. Po szpitalu przyjmowałam jakieś miesiąc może trochę dłużej żelazo. Na początku oczywiście limfocyty podwyższone i OB aczkolwiek nieznacznie . Płytki ok. Więc ogólnie rzecz ujmując wyniki zadowalające.

WITAM NA FORUM WSZYSTKICH TYCH, KTÓRZY CHORUJA NA MYCOBAKTERIOZE

Jestem osobą starszą , rok temu byłam leczona w Otwocku najpierw na gruzlicę a nastepnie po wykryciu prądkow kwasoopornych na mycobakteriozę. Leczenie tradycyjne antybiotykami.  Po 3 tygodniach wychodowano prątki kwasooporne MOTT, leczenie troche zmodyfikowano. Po 2 miesiącach wypisano mnie ze szpitala z zaleceniem kontynuacji leczenia antybiotykowego: rymfapicyna, nidrazid, taryvid. Po kilkunastu dniach od wypisu ze szpitala otrzymałam  identyfikację bakteri oraz informacje o jej wrazliwości na przyjmowane antybiotyki. Okazało się że jest ona oporna na wszystkie antybiotyki, ktore przyjmuję. Ta bakteria nazywa się  GORDONAE. Zgodnie z zaleceniami lekarzy w Otwocku  kontynuowalam leczenie w trybie ambulatoryjnym. Pytałam prowadzącego lekarza pulmunologa jaki jest sens leczenia antybiotykami zakażenia bakteryjnego, na które bakteria nie jest wrazliwa. W odpowiedzi usłyszałam, że nie mam innego wyjścia a leczenie tymi samymi lekami potrwa 2 lata. Jednocześnie po zadaniu pytania lekarzowi czy zetknął sie juz w swojej praktyce z bakterią GORDONAE usłyszałam odpowiedz, że nie. W takiej sytuacji trudno mi było poddać się logice tych argumentów, tym bardziej że  pojawiły sie  znaczne skutki uboczne zażywanych antybiotyków . Antybiotyki przyjmowalam nadal w nieco zmniejszonej dawce. Jednoczesnie  będąc laikiem w zakresie medycyny zaczęłam szukać żrodel informacji na temat mykobakteriozy. W portalach inernetowych znalazłam trochę  danych na ten temat. Jakiś czas to trwało ale się opłaciło. Teraz przekażę osobom zainteresowanym a jeszcze nie zorientowanym bardzo ważą informacje:  BAKTERIA GORDONAE JEST ZAKWALIFIKOWANA JAKO BAKTERIA  NIEPATOGENNA, czyli z założenia nie wywołuje mycobakteriozy.Zakażenie tą bakterią moze wystąpić u osób zarażonych HIV  z bardzo obniżoną odpornością.
Bakteria ta u osoby nie będącej nosicielem HIV , a zidentyfikowana u osób  z podejrzeniem mykobakteriozy pochodzi  z ZANIECZYSZCZEN SZPITALNYCH, a najczęściej z zanieczyszczonych  bronchoskopow. .W prasie amerykanskiej dużo pisało się na ten temat ( czytałam tłumaczenia - artykuły te mozna znależć  w internecie.)W wydawnictwach medycznych w Polsce tez mozna o tym przeczytac, ale w necie  tylko na portalach dostepnych dla lekarzy. Z tak zdobytą "wiedzą"udałam się na wizytę do Prof. Pulmunologi w Warszawie, która zaleciła całkowite odstawienie przyjmowanych antybiotykow oraz dalsza diagnostykę . Kolejne badanie bronchoskopowe nie wykryło żadnych prątków kwasoopornych.

Na bazie moich doświadczeń, osobom zainteresowanym tym tematem chciałabym podpowiedzieć  aby od razu po przyjęciu do szpitala, "tak na dzień dobry",nie godziły się biernie na przyjmowanie antybiotyków bez postawienia diagnozy, chyba ze wskazaniem do ich przyjmowania są objawy kliniczne.
Piszę to ze świadomością, że przyjęte procedury medyczne zalecają antybiotykoterapię z marszu z chwilą przyjęcia do szpitala a diagnoza jest mozliwa po upływie 2 miesięcy. Jeszcze ostatnia sprawa. Mycobakterioza  w Polsce jest jeszcze mało znana, duża część pulmunologow może nie  posiadać  na temat tej choroby wystarczającej wiedzy. W takiej sytuacji idąc do lekarza pulmunologa trzeba być  przygotowanym merytotrycznie do zadawania pytan.

A jak wyglada leczenie Mykobakterium Avium czy ktoś może coś słyszał na ten temat?

63

Odp: Mykobakterioza ...

Wiatm
Mam prośbę do Krysi z OLSZTYNA,o podanie namiarów na lekarza irydologa,który jej pomógł.Będę bardzo wdzięczna.Pozdrawiam.

64

Odp: Mykobakterioza ...

też chciałabym znać tego irydologa i wiedzieć jakimi ziołami leczy mycobakteriozę avium, bo na taką choruję już drugi rok i nie mogę się leczyć antybiotykami bo dostałam udaru po lekach, a stan się pogarsza.

65

Odp: Mykobakterioza ...

dana123 napisał/a:

też chciałabym znać tego irydologa i wiedzieć jakimi ziołami leczy mycobakteriozę avium, bo na taką choruję już drugi rok i nie mogę się leczyć antybiotykami bo dostałam udaru po lekach, a stan się pogarsza.

Prośba do Krysi z Olsztyna, napisz na mojego maila alicja@biurokalina.pl - czekam.

66

Odp: Mykobakterioza ...

Witam
Proszę o informację jak często przy mykobakteriozie robi się badania typu krew, rentgen, tomografia. Jak się czujecie po lekach i czy bardzo cierpi wątroba. Czy są przerwy w braniu antybiotyków? Ja zaczynam dopiero leczenie i już pulmunolog powiedział że czeka mnie długie leczenie , po tomografii wyszły bardzo duże zmiany w płucach i powiększone węzły chłonne przytchawiczne.

67

Odp: Mykobakterioza ...

Leczenie  jest bardzo długie. W moim przypadku bakteria kansasi leczenie 15  miesięcy.  Rentgen na początku co 8 tygodni potem co pół  roku.  Dla mnie choroba była traumaą
Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia.

68

Odp: Mykobakterioza ...

Witam
Choruję ma mykobakterioze, lecze się już 4 miesiace lekami które okazały się nieskuteczne, bakteria jest oporna na większość antybiotyków, jedynie na 3 antybiotyki jest wrażliwa, jeden trzeba czekac na sprowadzenie bo nie ma go w Polsce, 2 są toksyczne. Przechodzę traumę, jeszcze jakies badania na hiv każą robić, depresja okropna, proszę o jakiś namiar irydologa dobrego, podobno w rok można wyleczyć mykobakterium avium ziołami. Proszę o info na maila: zwolakan@poczta.onet.pl

69

Odp: Mykobakterioza ...

Witam ja leczę się na mykobakteriozę od 9 miesięcy

70

Odp: Mykobakterioza ...

Też jestem chory na to gówno Lecze sie od 5 miesięcy rifamicyną etambutolem i teravidem Wcześniej zwlekałem prawie 7miesciecy z antybiotykami i probowalem się leczyć u znachorów Dużo wydałem a i tak nic mi nie pomogli U irydologa nie bylem ciekawy jestem Moze to prawda Moze jest jakiś sposób ziołami Narazie jem chemie naczczo codziennie Zrobiłem sobie badania plowciny po 5 miechach i po 3 tygodniach znowu coś wyrosło Dziwne to wszystko Ze to ścierwo nie chce zdychać Ale widze dużą różnice jak nie brałem antybiotykow a jak biore U mnie zaczelo sie od krwio plucia Wieć powiem szczerze ze raczej hard corowo Od małego do naprawde dużego Przerażający widok nie życze nikomu Od momentu jak biore antybiotyki 5.miesięcy nie pluje krwią i to jest pocieszające Mam nadzieje ze da sie z tego wyleczyć bo nie jest to nic przyjemnego w ogole chorowac A na takie badziewie to juz w ogole Ja ogolnie zyje normalnie poprawila.mi sie wydolnosć organizmu Chodze na spacery do lasu 5 - 6 km cwicze troche joge i pracuje Przed braniem.antybiotykow bylo ze mną gorzej Na to chyba nie ma.innego lekarstwa niż chemia a i tak to ścierwo nie chce zdychać Przerabiałem juz depresję źałamania ale to nic nie daje Jeszcze pogarsza nasze zdrowie Trzeba sie zawziąść w sobie i przetrwać to piekiełko nie mysląc o tym Jest ciężko ale da się Dzwonilem do kolegi ktory na tym forum zostawił namiar meilowy do siebie i dzieki niemu łatwiej.mi teraz bylo przez wiele.miesięcy On pisze ze trzeba źyć normalnie źe ćwiczył pływał jezdził na rowerze i ze zył normalnie przez rok tylko ze musiał.codziennie regularnie jeść antybiotyki A po roku okazało sie że wyzdrowiał i że jest zdrowy juz 8 lat Wiec trzeba brac te antybiotyki i przetrwać to piekiełko moźliwie jak najlepiej Pozdrawiam wszystkich chorych i życze szybkiego pozbycią sie tej cholernej bakteri

71

Odp: Mykobakterioza ...

Kochani jestem z Wami całym sercem. Przeszłam przez tą chorobę. W moim przypadku przyczyną słabej odporności prawdopodobnie był przewlekły stres. Teraz jestem wyleczona, ale strach przed nawrotem choroby pozostaje.  Poza tym mam rozwalony żołądek od leków, które brałam prawie 1.5 roku. Trzymajcie się, pozdrawiam

72

Odp: Mykobakterioza ...

Witam,
u mojego taty jak u większości na początku leczenia zdiagnozowali grużlicę po 2 miesiącach okazało się że jest to mycobacterium kanassil leżał w szpitalu w Kowarach i jest pod stałą opieką poradni pulmonologicznej w Legnicy, u taty osłabienie odporności pojawiło się ponieważ od kilkunastu lat leczy się na reumatoidalne zapalenie stawów. Leczony jest biseptolem ale jego samopoczucie jest coraz gorsze pojawiają się wysypki na nogach i ogólne zmęczenie oraz osłabienie oprócz tego ostatnio pojawiło się krwioplucie dodatkowo bolą go całe nogi zwłaszcza mięsnie proszę o informację czy ktoś z Państwa miał podobne dolegliwości przy tej bakterii  i czy może powinniśmy jego leczenie skonsultować  jakimś z  innym lekarzem, może są Państwo wstanie nam kogoś polecić.

73

Odp: Mykobakterioza ...

Witam Wszystkich Chorujących,
nie mam gotowego lekarstwa na Wasze dolegliwości, ale mam sposób na poprawę odporności organizmu. Wiadomo przecież, że wzmocniony organizm lepiej zaczyna walczyć z każdą chorobą, a i każde leczenie jest skuteczniejsze. Dlatego polecam niewinne ziółko za kilka złotych do kupienia w każdej aptece czy sklepie z ziołami "Ostropest plamisty odtłuszczony" - mielony. Sprawdziłam na sobie i swoim mężu, działa. Znakomicie wzmacnia i regeneruje wątrobę, co w konsekwencji pomaga pozbyć się z organizmu wszelkich toksyn. Zapewniam, że mamy je wszyscy, nawet Ci którym się wydaje, że zdrowo się odżywiają. O osobach które przyjmują dużo leków, szczególnie antybiotyków, już nie wspomnę. Należy zaczynać od płaskiej łyżeczki popitej wodą lub rozmieszanej w pół szklanki wody - jak kto woli. Na sucho nie da się raczej połknąć, bo się przykleja do podniebienia, to w końcu suche zioło. Później można stopniowo zwiększyć, ale nie przekraczać trzech łyżeczek dziennie. Jeżeli zaczynamy czuć zmęczenie, łamanie w kościach, objawy grypopodobne - zaczyna działać. Proces oczyszczania się rozpoczął. Jeżeli objawy są zbyt mocno nasilone i utrudniają funkcjonowanie, można zmniejszyć dawkę lub nawet przerwać na 2- 3 dni, aż się uspokoi.
Podstawa skuteczności takiego leczenia: radykalne ograniczenie cukru, picie dużej ilości wody (niegazowanej!). To pomaga wypłukać toksyny z organizmu. Dobra jest też kąpiel w soli, nawet zwykłej kamiennej, nieoczyszczonej. Ja sypię 3-4 garście na wannę i leżę 15-20 minut (nie dłużej, żeby nie wchłaniać chloru przez rozmiękczoną skórę). Ok. 30% toksyn wydalamy przez skórę, dlatego czasem zapach potu jest szczególnie nieprzyjemny. Wystarczy 1-2 razy w tygodniu.
Efekt będzie widoczny u różnych osób po różnym okresie stosowania ziółka. U tych, którzy mają bardziej "zaśmiecony" organizm - może to być szybciej i przebiegać bardziej gwałtownie. Wszystko zależy od tego, gdzie toksyn jest najwięcej. Może nagle zacząć spływać duża ilość śluzu z zatok (jak u mojej siostry), albo może pojawić się biegunka a nawet stany podgorączkowe (jak u mojego męża). Proszę się nie zrażać, TO NIE BĘDZIE OBJAW CHOROBY - TYLKO ZDROWIENIA.
My wszyscy czujemy się już dużo lepiej ale nadal profilaktycznie kontynuujemy (co jakiś czas robimy tygodniową przerwę). Muszę dodać, że poprawę odczuwa się również w psychice. Mój mąż zaczął spać bez koszmarów i żartować częściej. Stara jak świat prawda mówi W ZDROWYM CIELE - ZDROWY DUCH.
Po oczyszczeniu i wzmocnieniu wątroby, można pomyśleć o leczeniu wodą utlenioną. Wyleczyłam w ten sposób pęcherz moczowy z bakterii E-Coli (po nawrotach przy leczeniu antybiotykami), już nie wraca. Tej metody, też sprawdzonej na mojej rodzinie, nie będę opisywała, bo nie chcę być posądzona o reklamę książki. Kto chce - znajdzie.
Życzę Z D R O W I A i dbajcie o siebie :)

74

Odp: Mykobakterioza ...

Cześć wszystkim,
Od pół roku choruje na gruźlicę. Diagnoza postawiona po wystąpieniu krwioplucia na podstawie zdjęcia rtg i badania plwocinie. Standardowa odmiana gruźlicy, wrażliwa na leki. Ale oczywiście nie może być tak prosto. Duża jama w plucu 4.5x3.5cm. W lipcu w listopadzie 1.9x1.5cm czyli można by się cieszyć. Ale niestety mam nawiązujące krwioplucia. Nie są tak obfite jak przed diagnoza. Ale są.! Widok krwi we własnej buzi to coś strasznego. Mam 20lat i juz ledwo radzę sobie z tym wszystkim. Poza tym w 6miesiacu przyjmowania rifamazidu pogorszenie samopoczucia, jestem wciąż zmęczona jak by mnie brało przeziębienie i od jakiegoś czasu pokasluje. TK klatki piersiowej wykazało ze jama jest gruboscienna a i mam wiele innych zmian. Sugestia lekarki - wyciąć. Po innych konsultacjach - przedłużyć leczenie i kontrolować. Czy jest na forum ktoś kto miał podobne przygody? Albo chociaż miał jamę i krwioplucia? Potrzebuje z kimś porozmawiać. Kontakt: choranagruzlice@wp.pl

75

Odp: Mykobakterioza ...

aniaszcz napisał/a:

Witam
Proszę o informację jak często przy mykobakteriozie robi się badania typu krew, rentgen, tomografia. Jak się czujecie po lekach i czy bardzo cierpi wątroba. Czy są przerwy w braniu antybiotyków? Ja zaczynam dopiero leczenie i już pulmunolog powiedział że czeka mnie długie leczenie , po tomografii wyszły bardzo duże zmiany w płucach i powiększone węzły chłonne przytchawiczne.

Firma Rehberi